METODA NA TRZECIEGO
PLOTKA JAKO FORMA MANIPULACJI
W każdych relacjach pojawiają się chwilowe, a czasami też i dłuższe problemy. Są one w małżeństwach, przyjaźniach, w firmach, wśród liderów kościoła. Wszyscy dorośli o tym wiedzą. Doświadczyliśmy tego lub doświadczamy.
Te problemy możemy rozwiązywać sami lub mogą w nich towarzyszyć nam inni ludzie.
W sposób dobry lub zły.
Dobrze jest mieć przyjaciół i znajomych, którzy w chwilach trudnych, widząc problem, pojawiają się jako rozjemcy, którzy wnoszą pokój i zgodę.
To jest naprawdę wartość mieć ludzi mądych wokoło siebie.
Niestety jest też druga strona medalu. Są sytuacje w życiu, a wraz z nimi i ludzie, którzy zauważając konflikt w relacjach u innych widzą go jako szansę dla siebie.
Szansę na co? No właśnie, może więc dwa przykłady dla zobrazowania problemu, który nazywam „metodą na trzeciego?
Przykład 1
Młode małżeństwo, po kilku pierwszych latach miłych i ekscytujących przechodzi swój pierwszy poważniejszy kryzys. Słowa ranią, przychodzi rozczarowanie i ból. Próbują rozwiązywać kłopoty, ale brak im umiejętności i wsparcia, więc problem trwa. Wypowiadane w emocjach słowa dotknęły szczególnie mężczyznę, który poczuł się poniżony i niedoceniony, a przecież starał się. Uważa też, że jest pracowitym i dobrym człowiekiem. W chwili konfliktu niestety doceniania ze strony żony nie było, a miłe słowa wypowiadane przez nią kiedyś odeszły w niepamięć. W całej tej sytuacji, słysząc o problemach w małżeństwie znajomych, odzywa się do tego mężczyzny, przyjaciółka z dawnych lat. Zaczynają się niewinne rozmowy, on zwierza się jej ze swoich kłopotów, ona cierpliwie słucha – nie tak jak jego żona w ostatnich miesiącach. Na dodatek docenia go, mówi mu budujące jego ego pochwały dla jego pracy, wyrozumiałości, cierpliwości, męskości. Po kilku rozmowach w jej wypowiedziach pojawiają się krytykujące żonę mężczyzny stwierdzenia i niekorzystne fakty sprzed lat, pomówienia i plotki. Wszystko jest ubrane w delikatną i przyjemną dla uszu otoczkę. Dlatego zraniony słowami żony człowiek – nie protestuje, bo takie opinie podnoszą jego wartość. Pozytywny obraz żony powoli się załamuje, również wizja wspólnej dalszej przyszłości. Mężczyzna zaczyna dopuszczać do siebie myśli o bliższej i głębszej relacji z jakże wyrozumiałą dla niego i mądrą przyjaciółką…
Co stało się później?
Małżeństwo się rozpadło.
Miejsce żony zastapiła nowa kobieta. Znalazła się tam, ponieważ chciała. Widziała w konflikcie małżonków szansę dla siebie, a w realizacji pragnienia pomogły jej plotki i obmowy. Nie miała najmniejszej chęci godzić małżonków, być rozjemcą, wsparciem. Nie było to w jej interesie. Pojawiła się jako trzecia, ale miejsca w tym układzie było tylko dla dwojga, więc postanowiła walczyć. Nierozsądny mąż dopuścił do rozmów, które nigdy nie powinny się zacząć i padł ich ofiarą.
Pamiętaj, plotki mają siłę i moc, aby zmienić bieg twojego życia!
Przykład 2
Jeden z kościołów. Dwoje ludzi – przyjaciół zaczyna prowadzić społeczność wierzących. Jeden jest pastorem, drugi starszym kościoła. Są marzenia, wizje, plany i gorące serca. Wszystko się pomyślnie rozwija, a w kościele pojawiają się nowe osoby.
Między dwojgiem przyjaciół prowadzących kościół pojawiają się w pewnym momencie nieporozumienia. Czasami tak zdarza się, we współpracy tak bywa i to nie jest koniec świata. Problem jednak zamiast być rozwiązany pogłębia się. Przyczyną tego jest nierozsądek pastora. Zamiast w pokorze i cierpliwości spotykać się i rozwiązać problemy ze starszym kościoła zaczyna rozmowy z jednym z wierzących. Człowiek spotykający się z pastorem ma w sercu ambicje, aby osiągnąć coś więcej w życiu i w kościele również. W konflikcie przywódców widzi dla siebie szansę. Spotyka się z pastorem i tak prowadzi z nim rozmowy, aby podnieść jego wartość, a jednocześnie dyskretnymi obmowami i plotkami zdyskredytować wartość drugiego z przywódców.
W ten sposób zyskuje przychylność zranionego konfliktem pastora
Po jakimś czasie pastor nie ma już ochoty na rozwiązywanie problemów ze starszym kościoła. Podnosi pozycję ambitnego wierzącego i wynosi go do rangi starszego, a odsuwa od współpracy dawnego przyjaciela. Ich drogi się rozchodzą.
„Czy teraz bowiem chcę pozyskać ludzi, czy Boga? Albo czy staram się przypodobać ludziom? Gdybym nadal ludziom chciał się przypodobać, nie byłbym sługą Chrystusa.” Gal 1,10
Obie powyższe historie pomimo tego, że dotyczą dwóch różnych sytuacji mają podobne podłoże, podobny schemat działania i opierają się na podobnych błędach popełnionych w relacjach. Występują również w innych miejscach, np. w pracy i w szkole.
Człowiek widząc z zewnątrz konflikty w relacjach ma dwie główne możliwości reakcji.
– może stać się osobą jednającą skonfliktowane strony
– może chcieć zająć miejsce jednej z osób w istniejącej relacji
Niech nikt nie szuka własnej korzyści, lecz korzyści bliźniego. I Kor 10,24
Bo wszyscy inni szukają swego, a nie tego, co jest Chrystusa Jezusa. Fil 2,21
Drugie zachowanie jest zawsze złe jeżeli jeżeli towarzyszy temu manipulacja drugim człowiekiem za pomocą plotek i pomówień.
Tak, niestety plotka jest formą manipulacji. Większość osób nie zdaje sobie z tego sprawy, dlatego plotka tak dobrze się ma – również w kościołach.
Dlaczego plotka jest formą manipulacji?
Ponieważ manipulacja, to chęć zdobycia autorytetu lub wpływu nad drugą osobą za pomocą słów i działań, które nie są właściwe.
Liczy się cel
Słowa, które manipulują drugim człowiekiem mogą w sobie zawierać zastraszenie, oskarżenie, zawstydzenie, ale też pochlebstwa.
Kiedy słuchasz plotek na temat osoby, z którą jesteś związany jakimiś relacjami i te relacje akurat przechodzą kryzys, to co odczujesz?
Jedną z emocji może być strach, obawa i zapewne pojawią się też myśli, że dalsza przyjaźń przyniesie tobie niemiłe niespodzianki i szkody. W następstwie tego zaczniesz się odsuwać od tej relacji, zamykać na głębsze rozmowy, a może i nawet zerwiesz kontakt.
Osoby posługujące się plotkami dążą do takich właśnie sytuacji, do tego aby pewne znajomości się u kogoś popsuły. Plotką można łatwo kogokolwiek zdyskredytować.
Cena tu nie gra roli, liczy się cel
„Tych sześć rzeczy nienawidzi Pan, a tych siedem jest dla niego obrzydliwością: Butne oczy, kłamliwy język, ręce, które przelewają krew niewinną, serce, które knuje złe myśli, nogi, które śpieszą do złego, składanie fałszywego świadectwa, i sianie niezgody między braćmi.” Przysłów 6,16-19
Część osób manipuluje plotkami w sposób wyrafinowany, część robi to ze zwykłej głupoty i nieświadomości, nie zastanawiając się jak fatalne konsekwencje dla nich samych, ale również dla wielu wspaniałych ludzi, te plotki przynoszą.
Dobre rzeczy buduje się poprzez miły i pełen zachęty język, szczerość, uczciwość, szacunek, itp. Natomiast to co dobre można zniszczyć plotką i pomówieniami.
Plotki absolutnie nie są dobre, to nie jest ta sama liga co słowo zachęty.
To prawda, że pomagają zyskać przewagę nad drugą osobą, zdobyć upragnione miejsce u czyjegoś boku, poprawić samopoczucie, a nawet pocieszyć, ale to nie zmienia faktu, że są orężem ciemności, a nie światłości.
Plotki mamią i oszukują
„O głupi Galaci! Któż was omamił, abyście nie byli posłuszni prawdzie, was, przed których oczami został wymalowany Jezus Chrystus i wśród których został ukrzyżowany?” Gal 3,1
Od plotki się ucieka, nie można jej tolerować w życiu, bo nic dobrego nie przyniesie. Jeżeli więc masz relacje i znajomości, które przechodzą akurat trudniejszy czas, to miej szczególną uwagę na znajomych i znajome, którzy przychodzą z rewelacjami na temat osoby, z którą jesteś w związku, przyjaźni, współpracy. Zrywaj czym prędzej niewłaściwe kontakty, nie słuchaj plotek, pomówień, oskarżeń ubranych w gładką mowę.
„Nie przyjmuj oskarżenia przeciwko starszemu, chyba że na podstawie zeznania dwóch albo trzech świadków. (20) A tych, którzy grzeszą, strofuj w obecności wszystkich, aby i inni się bali.” I Tym 5,19-20
„Metoda na trzeciego”, to forma manipulacji plotką przez osobę z zewnątrz, w celu zmiany panujących relacji, znajomości, przymierzy i w celu zmiany współpracowników.
Nie będzie tajemnicą, że plotka podlega wielu badaniom naukowym. Wykazują one między innymi, że 70% prywatnych konwersacji poświęcanych jest plotkowaniu! Wychodzi na to, że człowiek nie potrafi żyć bez plotki. Potwierdzają to badania naukowców z Max Planck Institute. Wg nich ludzie wierzą bardziej w plotkę nawet wtedy, kiedy mają prawdziwe, poparte dowodami informacje na ten sam temat! Część naukowców twierdzi nawet, że plotka jest ważna, a nawet korzystna dla życia społecznego.
Odmienne zdanie na ten temat ma Pismo Święte, którego poglądy są mocno oparte na sferze duchowej, która nie pozostawia nam złudzeń. Plotka nie przynosi korzyści. Szkodzi przede wszystkim życiu duchowemu, ale wpływa również negatywnie na nasze życie fizyczne i psychiczne.
Wniosek: wielu tzw. wierzących bardziej wierzy naukowcom widzącym korzyści z plotek niż naukom Pisma Świętego.
Pismo Święte zwraca dużą uwagę na słuchanie. Zwłaszcza w Nowym Testamencie pojawiają się takie stwierdzenia jak: „kto ma uszy do słuchania niechaj słucha”. Występują 15 razy i za każdym razem były wypowiadane przez Jezusa. Jest oczywiste, że Jezusowi nie chodziło o słuchanie czegokolwiek, ale o słuchanie rzeczy właściwych i aby na nich skupić swoją uwagę. Gdyby tak nie było, nie zwracałby uwagi, zarówno on jak i apostołowie, na kwestię zwiedzenia. W Ewangelii Mateusza 24,4 Jezus mówi do apostołów – uważajcie, aby was nikt nie zwiódł. Zwiedzenie przychodzi w głównej mierze poprzez słowa, które słyszy człowiek. Nawet jeżeli słowo jest połączone z obrazem, to kluczowe znaczenie ma i tak słowo, które dochodzi do naszych uszu.
Warto zastanowić się nad tym czym jest plotka wg Pisma Świętego. Czy plotka zawiera tylko informacje nieprawdziwe? Otóż nie. Może przedstawiać prawdę, ale cel ma zupełnie inny niż Boża prawda. Celem Bożej prawdy jest przedstawienie informacji w taki sposób, aby każdy człowiek był zachęcony, zbudowany, zmotywowany, uwolniony do życia, uzdrowiony lub też zmotywowany do pokuty.
Celem plotki, nawet tej zawierającej prawdę, jest pozbawienie osoby obmawianej wartości, zdyskredytowanie jej, poniżenie, ograniczenie zaufania do niej, a nawet unicestwienie.
Czyli zupełnie inny cel i motywy działania mają plotkarze i ludzie przekazujący informacje w Boży sposób. Patrząc na cele plotki jasne jest, że może ona wyrządzić wiele szkody i to pod każdym względem: duchowym, psychicznym, a nawet materialnym (fizycznym). Plotkarz zdaje sobie z tego sprawę w mniejszym lub większym stopniu. Czasami też robi to nieświadomie i nawet nie wie, że jest plotkarzem.
Patrząc na powyższe trzeba podzielić osoby uczestniczące w plotkach na następujące strony:
- Plotkarzy – przekazują informacje
- Słuchaczy plotek – przyjmują plotki do wiadomości
- Ofiary – czyli osoby, których dotyczy plotka
Każda z tych stron ponosi inne koszty uczestnictwa w plotkach
- Plotkarz – zwłaszcza świadomy, potrafi wyeliminować „konkurencję” plotkami, pozyskać zwolenników i ustawić sobie okoliczności zdecydowanie na swoją korzyść. Nieświadomy i bezmyślny narobi sobie plotkami szkody, zdyskredytuje i ośmieszy samego siebie.
Tak wygląda sytuacja w przypadku spraw doczesnych. Jeśli chodzi o korzyści duchowe, to Słowo Boże pozbawia plotkarza złudzeń co do korzyści z plotek. Zanieczyszcza on siebie za życia, a to co się stanie przed Bożym tronem przedstawił w swoich nauczaniach Jezus:
„A powiadam wam, że z każdego nieużytecznego słowa, które ludzie wyrzekną, zdadzą sprawę w dzień sądu. Albowiem na podstawie słów twoich będziesz usprawiedliwiony i na podstawie słów twoich będziesz potępiony.” Mat 12,36 -37
Warto też przypomnieć sobie nauczanie apostoła Jakuba w tym temacie:
„Nie obmawiajcie jedni drugich, bracia. Kto obmawia lub osądza brata swego, obmawia zakon i osądza zakon; jeżeli zaś osądzasz zakon, nie jesteś wykonawcą zakonu, lecz sędzią. Jeden jest zakonodawca i sędzia, Ten, który może zbawić i zatracić. Ty zaś kim jesteś, że osądzasz bliźniego?” Jak 4,11-12
2. Słuchacz – ponosi w całej plotkarskiej rozgrywce najwięcej szkody. W sprawach doczesnych jest tylko narzędziem w ręku plotkarza, bo to nie słuchacz rozdaje karty, ale plotkarz. W sprawach duchowych również traci – za życia, bo się zanieczyszcza, a po śmierci, bo zda sprawę przed Bogiem z współuczestnictwa w osądzaniu innych osób. Bierność – nie jest usprawiedliwieniem. Jest grzesznym zachowaniem.
3. Ofiara – pomimo niekorzystnego określenia takiej osoby są one jednak w najlepszej sytuacji w tym trójstronnym układzie. Oczywiście jeżeli nie pozwolą wmanewrować siebie w żale, gorycze, zranione serce i pretensje do całego świata, że ktoś ich skrzywdził.
Kto może być pozytywnym przykładem tego, że jest to prawda? Sam Jezus Chrystus. Oczerniany, oplotkowany, szkalowany – wypełnił całkowicie Bożą wolę. Oczywiście – plotki zaprowadziły go na krzyż, ale i tak to było w Bożym planie. Plotki nic mu nie zaszkodziły, bo zachował czyste serce!!! Natomiast słuchaczom, którzy uwierzyli w plotki – jak najbardziej!
Jedna ważna uwaga dla ludzi, którzy pragną naśladować Jezusa w swoim życiu, czyli chodzić w Bożym Duchu. Nie da się żyć w pełni Ducha, a jednocześnie oczekiwać zapłaty od ludzi w postaci chwalenia, lajków pod postami, docenienia za poświęcenie i trud, życzliwości, bycia lubianym przez wszystkich, itp. To się wyklucza. Duchowość jest niestety przeciwna pragnieniom duszy i ciała. Nie da się tego połączyć. Ludzie, którzy próbowali połączyć te dwa przeciwne światy bardzo szybko wypalili się wewnętrznie i zrezygnowali z służby dla Królestwa Bożego.
Umiejętność słuchania jest niezwykle istotna. Wielu ludzi lekceważy słuchanie. Wielu ma mylne przekonanie o sobie, że jest dobrymi słuchaczami. Tylko niewiele osób potrafi słuchać ze zrozumieniem.
Kaznodzieja Salomon napisał:
„Pilnuj swoich kroków, gdy idziesz do domu Bożego, i nastaw się na słuchanie, gdyż jest to lepsze niż ofiary składane przez głupich; bo nie umieją nic innego, jak tylko czynić zło.” Kazn 4,17
Ludzie zamiast słuchania wolą mówić, a jeżeli już słuchają, to bardzo często bez zastanowienia, czy to co dochodzi do ich uszu ma jakąś wartość dla ich życia. Dlatego Jezus powtarza wielokrotnie: Kto ma uszy do słuchania – niechaj słucha. I nie mówił tu o wszystkim co można usłyszeć, ale o Bożych prawdach, które On wypowiadał.
Przyjęta wiarą informacja może zmienić bieg życia. Właściwa informacja, której nie usłyszysz w odpowiednim momencie, może pozbawić ciebie życia, zdrowia, finansów, przyjaciół. W twoim życiu wydarzy się przede wszystkim to co usłyszysz i przyjmiesz wiarą. Słowo przyjęte wiarą zadecyduje o Twojej drodze. Tak samo jest z plotką. Przyjęta sercem może pozbawić ciebie wielu dobrych rzeczy. I tylko naiwność podpowiada słuchaczom plotek, że w życiu tak czy owak wypełni się wola Boża.
Aby zdementować takie błędne rozumowanie warto pochylić się nad fragmentem z 13 rozdziału IV księgi Mojżeszowej. Opis dotyczy wysłania 12 naczelników plemion izraelskich do Ziemi Obiecanej. Na zwiady oraz celem oceny sytuacji. Zwiadowcy mieli ocenić wygląd ziemi, jej mieszkańców – ich liczebność i siłę oraz obfitość plonów. Bóg dał Izraelitom tę ziemię w obietnicach i wszystkie te informacje nie były mu absolutnie potrzebne. Były potrzebne Izraelitom, aby zaczęli marzyć, żyć obietnicą i pragnąć jej. Dla człowieka wiary, to nie byłby problem. Jednak dziesięciu z naczelników nie wytrzymało presji, ponieważ widzieli potężnych i silnych ludzi zamieszkujących ich Ziemię Obiecaną. W następstwie tego zaczęli rozpowiadać negatywne rzeczy przeciwko całej wyprawie ludu Bożego, a tym samym przeciwko Bogu i Mojżeszowi:
„Lecz mężowie, którzy poszli z nim, mówili: Nie możemy wyruszyć na ten lud, gdyż jest on od nas silniejszy. I rozpuszczali między synami izraelskimi złą wieść o ziemi, którą zbadali, mówiąc: Ziemia, przez którą przeszliśmy, aby ją zbadać, to ziemia, która pożera swoich mieszkańców, a wszystek lud, który w niej widzieliśmy, to mężowie rośli. Widzieliśmy też tam olbrzymów, synów Anaka, z rodu olbrzymów, i wydawaliśmy się sobie w porównaniu z nimi jak szarańcza, i takimi też byliśmy w ich oczach.” IV Mojż 13,31-33
Czy kiedykolwiek w swoim życiu nasłuchałeś się negatywnych informacji na kogoś lub coś i jednocześnie ta sprawa nie była dla ciebie obojętna? Co się dzieje wtedy z emocjami? Jeżeli człowiek jest nieostrożny, to może narobić sporo głupstw, wypowiedzieć słowa, których będzie bardzo żałował, mogą zaistnieć nieodwracalne dla życia okoliczności. Tylko poprzez słuchanie może zmienić się droga twojego życia.
W podanym fragmencie podobnie dzieje się ze słuchaczami negatywnych opinii o Ziemi Obiecanej. Wpadają we wściekłość i padają fatalne dla ich przyszłości słowa:
„Kaleb uspakajał lud wzburzony na Mojżesza, mówiąc: Gdy wyruszymy na nią, to ją zdobędziemy, gdyż ją przemożemy.” IV Mojż 13,30
„Wtedy wzburzył się cały zbór i podniósł swój głos, i płakał lud tej nocy. I szemrali wszyscy synowie izraelscy przeciwko Mojżeszowi i Aaronowi. I mówił cały zbór do nich: Obyśmy byli pomarli w Egipcie albo na tej pustyni obyśmy pomarli! Po cóż Pan prowadzi nas do tej ziemi? Abyśmy padli od miecza? Aby nasze żony i dzieci stały się łupem? Czy nie lepiej nam wrócić do Egiptu? I mówili jeden do drugiego: Obierzmy sobie wodza i wróćmy do Egiptu!” IV Mojż 14,1-4
Izraelici, pod wpływem emocji, rzucali na siebie przekleństwa i znieważali Boga. W następstwie tego Bóg zapowiedział im, że nikt z nich nie wejdzie do Ziemi Obiecanej. Wejście w obietnicę mieli na wyciągnięcie ręki. Słuchając tego co niewłaściwe, czegoś co miało znamiona plotki, zmienili bieg wydarzeń swojego życia. Pan zawrócił ich na pustynię na 40 lat. Tylko Jozue i Kaleb z całego tego pokolenia Izraelitów zobaczyli na własne oczy Ziemię Obiecaną. Dlaczego? Zaufali obietnicy, nie rozpowiadali plotek, nie słuchali plotek.
W tym konkretnym przypadku plotkarzami było dziesięciu zwiadowców, słuchaczami większość Izraelitów, a ofiarami – Bóg i Mojżesz.
Przykładów w Biblii jest dużo więcej. Nie wszystkie przykłady są wg książkowych wzorów. Tak samo jest w codziennym życiu. Sporo sytuacji ma zaledwie znamiona plotek, ocierają się o typową plotkę przez co można nie zauważyć problemu. Dopiero owoce pojawiające się po czasie pokazują co było prawdziwym motywem pewnych słów i sytuacji.
Bądź tego świadomy! Jeżeli słuchasz plotek, to nie ma możliwości, aby one nie zmieniły biegu wydarzeń twojego życia. Z reguły jest to mało widoczne i przez to lekceważone, ale są sytuacje kiedy stracisz na tym bardzo wiele.
Jeżeli masz uszy do słuchania, to słuchaj tego co jest prawdziwe i przynosi korzyści dla twojego życia…
PLOTKA I PRZYJAŹŃ DZIĘKI PLOTKOM
Czy plotka jest przyjemna? O tak, jak najbardziej! Dla ciała to przyjemność, a czasami nawet duża przyjemność
Do plotki potrzeba jednak więcej niż jednej osoby, co najmniej dwóch, często trzech lub więcej.
Z reguły plotkarz wciąga inne osoby w nieformalny układ, który może się wyróżniać charakterystycznymi prośbami: „TYLKO NIE MÓW NIKOMU” albo „NIECH TO ZOSTANIE MIĘDZY NAMI”
Kto nie chce być obdarzony wiedzą, zaufaniem przez co wie więcej niż inni?
Jeżeli jeszcze ta wiedza nie jest korzystna dla innej, niezbyt lubianej przez nas osoby, to ta informacja może nawet podnieść naszą wartość, sprawić nam radość i przyjemność, a pomiędzy plotkarzami scementować nieformalny układ, wręcz przyjaźń…
Plotki pogłębiają emocjonalne relacje i dlatego są przyjemne, bo z natury jesteśmy relacyjni.
PRZYJAŹŃ DZIĘKI PLOTKOM
Przyjrzyjmy się pewnej historii z Nowego Testamentu. Jezus był już pojmany, a Piłat dowiedziawszy się, że jest pod władzą Heroda – odesłał go do niego na dalsze przesłuchania:
„Herod tedy, ujrzawszy Jezusa, bardzo się ucieszył, gdyż od dłuższego już czasu pragnął go zobaczyć, ponieważ słyszał o nim i spodziewał się ujrzeć jakiś cud przez niego dokonany. Wypytywał go więc wieloma słowy, lecz Ten nic mu nie odpowiadał. A byli przy tym obecni arcykapłani i uczeni w Piśmie, gwałtownie go oskarżając. Wtedy Herod z żołnierstwem swoim sponiewierał go i wydrwił, kazał go przybrać we wspaniałą szatę i odesłał z powrotem do Piłata. I stali się Herod i Piłat tego dnia przyjaciółmi; poprzednio bowiem byli sobie wrogami.” Łuk 23,8-12
Ta krótka historia pokazuje nam kilka ważnych faktów i wniosków.
To co najważniejsze:
– Jezus zlekceważył Heroda milczeniem, a ten akurat spodziewał się ze strony Jezusa zupełnie innej reakcji – liczył na to, że Jezus zabawi go jakimiś sztuczkami.
– urażony Herod obraża Jezusa, a fascynacja szybko przeradza się w niechęć, w której angażuje nawet swoich żołnierzy do poniżania Jezusa.
– następuje przełom w relacjach Herod – Piłat. Do tego wydarzenia obaj panowie byli do siebie wrogo nastawieni, a teraz stali się nawet przyjaciółmi.
Co takiego się stało, że wrogość przerodziła się w przyjaźń?
Cielesny człowiek mający problem z własnym poczuciem wartości reaguje negatywnie na ludzi, którzy swoim zachowaniem (wg ich subiektywnej oceny) ich lekceważą, odrzucają lub nie doceniają. Aby doprowadzić siebie, swoje uczucia, do właściwego stanu szukają odpowiednich osób, z którymi mogą tą „złą osobę” obgadać, oczernić co doprowadzi ich wartość do normalnego stanu. Dzieje się tak, ponieważ samemu trudno się przekonać o tym, że ja jestem dobry, a ten ktoś zły, więc im więcej osób popierających nasze sądy – tym lepsze nasze samopoczucie.
To fatalny sposób na dowartościowywanie siebie. Można wpaść w nałóg poprawiania sobie nastroju poprzez oczernianie i plotkowanie. Dlatego pojawiają się układy plotkarskie, ponieważ tak wielu ludzi ma potrzebę zbudowania swojej pozycji, wartości, władzy, akceptacji u innych i u siebie.
Wchodzisz w układ nawet wtedy, kiedy wysłuchasz plotek i nie odetniesz się podczas rozmowy od usłyszanych informacji. Gorzej kiedy wysłuchasz plotek i przyznasz plotkarzowi rację lub dopowiesz kilka swoich krytycznych uwag.
Herod i Piłat weszli w układ, w którym oczerniali i obgadywali Jezusa. Wszystko po to, aby poczuć się lepiej, usprawiedliwić swoje działania i skazujący wyrok. Dokładnie tak samo jest z nami. Kiedy plotkujemy, to tak naprawdę po to, aby podnieść swoją wartość w łatwy, nie wymagający pracy nad sobą, sposób. Kiedy plotkujemy, to tak naprawdę oskarżamy zaocznie inną osobę, a siebie usprawiedliwiamy
Plotka jest więc parodią Bożej sprawiedliwości i jego sądu: jest prokurator, który zaocznie, bez udziału oskarżonego, prawdziwego sędziego i adwokata wydaje wyrok na oskarżonym, bez możliwości przez niego jakiejkolwiek obrony. Kiedy więc plotkujesz, słuchasz plotek, ale nie reagujesz odpowiednio na to co słyszysz, to wchodzisz w układ plotkarski, który zanieczyszcza twoją duszę. I nie pomoże tu zaklinanie rzeczywistości, że ja stałem tylko z boku i słuchałem… Problem potęgują nasze obietnice, że nie powiemy obgadywanej osobie od kogo usłyszeliśmy te informacje.
DUCHOWE PRZESTĘPSTWO
Plotka jest duchowym przestępstwem.
Wyobraź sobie, że jesteś świadkiem gwałtu na jakiejś imprezie. Zgwałcona dziewczyna była pijana, a ty nawet nie przeszkodziłeś gwałcicielowi. On świadomy tego prosi ciebie też o zachowanie milczenia. Ty przychylasz się do prośby i milczysz.
Czy zdajesz sobie sprawę, że tak postępując – w świetle prawa, możesz być nawet sądzony za przestępstwo?
Kiedy słuchasz plotek i wykazujesz pasywną postawę na ten fakt, to tak naprawdę współpracujesz z plotkarzem.
Przykład z życia:
Lata temu byłem w dobrej relacji z wierzącym człowiekiem, nauczycielem Pisma Świętego. Mieliśmy wspólne cele i działania. Niestety między mną, a człowiekiem, który był naszym wspólnym znajomym relacje nieoczekiwanie bardzo się popsuły. Po niedługim czasie również moje relacje z nauczycielem Pisma zaczęły ziębnąć, wyczuwałem brak otwartości i szczerości. Chciałem poprawy relacji. Przyciśnięty do ściany powiedział mi, że słyszał różne rzeczy na mój temat, ale…nie może mi powiedzieć od kogo i co konkretnie to było. Dodał również: „ja tylko słyszałem, ale w to nie wchodzę…”
Nie chciał powiedzieć od kogo i co usłyszał. Domyślałem się, że te negatywne informacje były od naszego wspólnego znajomego, ale to był tylko mój domysł. Byłem osądzony bez prawa do obrony
Nauczyciel Pisma twierdził, że „nie wchodzi w to..”, a tak faktycznie był zanurzony w układzie plotkarskim po uszy.
Efekt? Nasza znajomość umarła śmiercią plotkarską, bo w mocy języka jest śmierć i życie.
Przykład z życia:
Mój znajomy miał trudną relację w społeczności chrześcijańskiej, której był częścią. Aby zachować pokój zmienił miejsce spotkań z wierzącymi. Po jakimś czasie otrzymał od jednego z wierzących z dawnej społeczności SMS, w którym ten człowiek napisał, że na podstawie wielu informacji, które słyszał o nim stwierdza, że jest złym człowiekiem, fałszywym, itp. Przed otrzymaniem SMS nie miał żadnej rozmowy wyjaśniającej z tą osobą.
Co ciekawe wierzący, który wysłał tą informację napisał sam o sobie, że plotkował. Raczej przez nieświadomość. Oczywiście nie było to ujęte w ten sposób. Z reguły grzechy i grzeszki plotkarstwa ludzie ubierają w „święte” szatki. Tak dla niepoznaki…
Spotykając się z takimi sytuacjami nie dziwią stwierdzenia Pawła z listu do Galacjan, w którym napisał: „O głupi Galacjanie!”. Co trzeba mieć w głowie, aby wydać wyrok na drugą osobę bez rozmowy z nią, bez sprawdzenia czy tak się rzeczy mają i jeszcze stwierdzić, że to następstwo plotkowania z wieloma ludźmi?! Wypadałoby sprawdzić czy jest w tym chociaż odrobinę Bożej prawdy.
Dopóki kościoły i wierzący nie nauczą się wydawać wyroków po zbadaniu sprawy, dopóty kościoły będą słabe, budowane na dwulicowości i braku zaufania do siebie.
Pozbycie się plotkarstwa, czegoś przyjemnego dla ciała i duszy wymaga wysiłku, ale ma swoją nagrodę doczesną i wieczną. Nie warto wchodzić w układy plotkarskie, bo one niszczą naszą duszę.
Na koniec Słowo, które pomoże zachęcić się do pilnowania naszego języka przed przestępstwem plotkarstwa, obmowy, oczerniania…
„Panie! Kto przebywać będzie w namiocie twoim? Kto zamieszka na twej górze świętej? Ten, kto żyje nienagannie i pełni to, co prawe, i mówi prawdę w sercu swoim. Nie obmawia językiem swoim, Nie czyni zła bliźniemu swemu, ani nie znieważa sąsiada swego. Sam czuje się wzgardzony i niegodny, a czci tych, którzy boją się Pana…” Psalm 15,1-4
BUDUJESZ OPINIE O INNYCH NA PODSTAWIE PLOTEK?
MASZ FAŁSZ W SERCU
Jedną z głównych przyczyn plotki i obmowy u ludzi jest stan ich serca. To właśnie serce jest otwartą lub zamkniętą bramą dla plotek w naszym życiu.
Pismo mówi: „Czujniej niż wszystkiego innego strzeż swego serca, bo z niego tryska źródło życia!” Przyp 4,23
W następnym wersecie jest napisane: „Oddal od siebie fałsz ust i trzymaj z dala od siebie przewrotność warg!” Przyp 2,24
Czy to tylko przypadek, że słowo o plotkarstwie jest bezpośrednio po słowie o sercu? Nie sądzę.
Biblia wyraźnie pokazuje, że to co mówią nasze usta jest bardzo mocno powiązane z naszym sercem:
„Ale co z ust wychodzi, pochodzi z serca, i to kala człowieka. Z serca bowiem pochodzą złe myśli, zabójstwa, cudzołóstwa, rozpusta, kradzieże, fałszywe świadectwa, bluźnierstwa.” Mat 15,18-19
„Plemiona żmijowe! Jakże możecie mówić dobrze, będąc złymi? Albowiem z obfitości serca mówią usta.” Mat 12,34
Podsumowując wstęp. Jeżeli pilnujesz i przemieniasz Słowem swoje serce, to nie plotkujesz. Jeżeli oszukujesz swoje serce, to plotkę nazwiesz troską o ludzi, staraniem o ich dobro, ostrzeganiem innych przed złym człowiekiem i będziesz pozwalał sobie na oczernianie przy każdej nadarzającej się okazji:
„Jeśli ktoś sądzi, że jest pobożny, a nie powściąga języka swego, lecz oszukuje serce swoje, tego pobożność jest bezużyteczna” Jak 1,26
Skłonność do słuchania plotek i skłonność do plotkowania definiuje jedną ważną cechę naszego serca – mianowicie FAŁSZ
Wiele lat temu, jeszcze jako nastolatek, poznałem dziewczynę. Była to pierwsza moja tzw. „sympatia” Przez pierwsze 2-3 miesiące układało się między nami dobrze. Do pewnej dziwnej sytuacji. W czasie wakacji pojechałem do jej rodzinnej wsi. Wiedziałem, że tam będzie, bo się umówiliśmy na spotkanie. Zanim jednak do niej dotarłem zatrzymałem się niedaleko od jej domu i przypadkiem nawiązałem rozmowę z miejscowym nastolatkiem. Był chętny do rozmowy i równie chętnie wszedł na tematy dotyczące rodziny mojej dziewczyny. Na moje nieszczęście nie były to dobre informacje, ale złe, podważające wartość tej rodziny, krytykujące, oczerniające. Te informacje zaniepokoiły mnie i co gorsza w wiele tych informacji uwierzyłem.
Kiedy się spotkałem z moją przyjaciółką powiedziałem jej o tym co usłyszałem i raczej nie mówiłem tego jak ktoś, kto nie wierzy w usłyszane plotki, ale jak ktoś, kto wierzy. I to był początek końca. Nasze wakacyjne spotkanie, przez tą jedną głupią rozmowę, zamieniło się w mało sympatyczny wspólny czas. Niedługo po tym dostałem do niej list, w którym napisała, że dalsza nasza znajomość nie ma sensu…
Czy to co ten chłopak powiedział było prawdą? Może tak, może nie, a jeżeli nawet w większej części tak, to nadal, to była plotka, czyli informacja niszcząca, to co dobre.
Dlaczego mu uwierzyłem?
Przez fałsz w moim sercu…
Interesująca wypowiedź Jezusa na temat uprzedzeń do drugiej osoby i przyczyn takiego stanu rzeczy znajduje się w Ewangelii Jana 1,43-47:
„Następnego dnia [Jezus] chciał udać się do Galilei; i spotkał Filipa, i rzekł do niego: Pójdź za mną! A Filip był z Betsaidy, miasta Andrzeja i Piotra. Filip spotkał Natanaela i rzekł do niego: Znaleźliśmy tego, o którym pisał w zakonie Mojżesz, a także prorocy: Jezusa, syna Józefa, z Nazaretu. Wtedy Natanael rzekł do niego: Czy z Nazaretu może być coś dobrego? Filip na to: Pójdź i zobacz! A gdy Jezus ujrzał Natanaela, idącego do niego, rzekł o nim: Oto prawdziwy Izraelita, w którym nie ma fałszu.”
Według Natanaela z takiego Nazaretu nie powinno się wywodzić nic dobrego.
Nikt, bez przyczyny, nie wyciąga takich wniosków.
Skąd więc taki pogląd? Z uprzedzeń, których podstawą są najczęściej plotki lub negatywne, osobiste doświadczenia. Plotki mają ogromny wpływ na ludzkie decyzje i postrzeganie świata.
Do tego między innymi odniósł się Jezus. Stwierdził fakt, że Natanael pomimo tego, że miał negatywny obraz ludzi z Nazaretu przyszedł te informacje zweryfikować samemu przed podjęciem na ich podstawie osobistych decyzji. Jezus to zauważa i docenia postawę jego serca. Tak jakby powiedział: „Pomimo tego, że słyszałeś tyle złego, to nie pozwoliłeś, aby zafałszowany obraz kierował twoimi decyzjami i opiniami”.
William Barclay (Ewangelia według Świętego Jana, Tom I) tak opisuje tą sytuację:
Filip idzie, aby znaleźć swego przyjaciela, Natanaela i opowiada mu, jak to znalazł długo oczekiwanego i przyobiecanego Mesjasza w Jezusie, człowieku z Nazaretu. Ale Natanael odniósł się bardzo krytycznie do nowiny. W Starym Testamencie nie ma żadnej przepowiedni o pochodzeniu Wybrańca Bożego z Nazaretu, była to bowiem mało znacząca mieścina. Sam Natanael natomiast pochodzi z Kany, również miasteczka galilejskiego, a właśnie na prowincji rywalizacja między miasteczkami była najostrzejsza. Natanael reaguje więc deklaracją, że w jego opinii Nazaret nie nadaje się na miejsce pochodzenia czegoś naprawdę dobrego. Ale Filip był mądry i nie podejmował dyskusji. Powiedział po prostu: „Chodź i zobacz!”
Fałsz z wersetu 47 tłumaczony jest też jako podstęp, chytrość i zdrada. Te słowa w różnych wersetach Biblii występują w kontekście z plotką, obmową i oczernianiem. To powinno nam dać do myślenia, że wpływ plotki na nasze życie jest wprost proporcjonalny do poziomu fałszu w naszym sercu.
Niestety…
„Człowiek podstępny wznieca kłótnie, plotkarz poróżnia przyjaciół.”
Księga Przysłów 16,28
„Miłujesz wszelkie oszczerstwa, Języku podstępny!”
Księga Psalmów 52,6
„Człowiek niegodziwy, mąż bezbożny, chodzi z fałszem na ustach, mruga oczyma, daje znaki nogami, palcami wskazuje, w sercu swoim chowa podstęp, ustawicznie knuje zło, sieje niezgodę.”
Księga Przysłów 6,12-14
Przykład z życia wzięty:
Kilka lat temu miałem pragnienie aby rozpocząć Bożą pracę w jednym z miast. Pomyślałem, że dobrze by było zgromadzić na spotkaniach wszystkich znanych mi Bożych ludzi z tej miejscowości. Była tam pewna wierząca rodzina, więc odwiedzałem ich i rozmawialiśmy o planach, Bogu, życiu… Nawiązywaliśmy relacje. Myślałem, że można z nimi coś zbudować. Niestety dosyć często obmawiali różnych wierzących, a szczególnie jednego miejscowego lidera. Chcąc być miłym i pragnąc ich pozyskać dla tej wizji nie przerywałem tych plotek, nie upominałem ich. Po czasie, pomimo moich starań i zabiegów o ich serce zerwali relacje ze mną. Wpłynęła na to moja teologia.
Po kilku miesiącach na jednym ze spotkań chrześcijańskich byłem ja, ta rodzina i ten oczerniany przez nich lider, który podszedł do mnie i mieliśmy okazję porozmawiać. W pewnym momencie nawiązał w rozmowie do znanej nam rodziny. Powiedział między innymi: „chciałbym abyś wiedział, że ci ludzie mówili o tobie straszne rzeczy, nawet nie chcę ich tobie przekazywać bo są one aż tak złe…”.
Pomyślałem wtedy o sobie:
„Dlaczego byłem aż tak głupi?” Przecież lata temu Bóg mnie uczył, że samo słuchanie plotek o innych ludziach, bez wdawania się w dyskusję, jest już złe i zanieczyszczające! A ja dla wzniosłych celów Królestwa Bożego chciałem je budować jednocześnie łamiąc zasady tegoż Królestwa… Przecież to jest z góry skazane na porażkę!
Biblia pokazuje, że plotkarstwo jest połączone z fałszem, podstępem i zdradą w sercu człowieka. Ten przykład z życia to potwierdził. Plotkarz będzie przy tobie oczerniał inne osoby, a za twoimi plecami oczerni ciebie. Dlatego Słowo mówi:
„Kto jest gadułą, ten zdradza tajemnice, więc nie zadawaj się z plotkarzem.”
Księga Przysłów 20,19
W innym miejscu Dawid napisał:
„Nie zasiadałem z ludźmi fałszywymi, I nie chodzę z podstępnymi.”
Księga Psalmów 26,4
Nie buduj Królestwa Bożego ani nawet niczego innego z plotkarzami. Zostaw ich tak jak Pismo mówi, bo ściągną twoje życie w dół.
Nic dobrego z nimi nie zbudujesz!
PLOTKA – TO CO NISZCZY DOBRE RELACJE, PRZYJAŹNIE I KOŚCIOŁY
Przed nami cykl opracowań na temat ważnego problemu jakim jest plotka. Szerzej mówiąc cykl rozważań będzie dotyczył takich zachowań jak: obmowa, oczernianie innych, dyskredytowanie i osądzanie. Nie każdy potrafi określić w jasny i precyzyjny sposób czym jest plotka, a jeżeli nawet w jakimś stopniu potrafi, to większość osób nie jest wystarczająco świadoma konsekwencji mówienia przeciwko komuś. Dlatego tak wiele mamy plotki w naszym otoczeniu.
Opracowania mają za zadanie zdefiniować problem z punktu widzenia Pisma Świętego oraz moich doświadczeń w życiu wiary i zmotywować do zmiany myślenia o tym niezwykle ważnym zagadnieniu, jak również zachęcić do zmiany swojej postawy w sytuacjach życiowych, w których pojawia się plotka.
Cz. 1. MILCZENIE NIE JEST ZŁOTEM
Popularne powiedzenie o milczeniu – w przypadku plotki – niestety nie jest prawdą. Przekonałem się o tym wiele lat temu, a właściwie to sam Pan musiał naprostować moje błędne myślenie.
W jednym z kościołów byłem starszym. Mocno angażowałem się w rozwój tego zgromadzenia. Mocno znaczyło, że wiele czasu poświęcałem na modlitwy, spotkania kościelne, a także przygotowywanie jak najlepszych kazań.
Był jednak pewien problem.
Jedno z małżeństw, w niezbyt przyjemny dla wszystkich sposób, rozwiązywało swoje kłopoty małżeńskie. I niestety robiło to nierzadko publicznie psując miłą, chrześcijańską atmosferę. Czyli z jednej strony poświęcałem czas i wysiłek dla zdrowia kościoła, a z drugiej strony ktoś tą moją pracę podkopywał. Byłem poirytowany całą sytuacją, a to tym bardziej, że panowało wtedy w niektórych kościołach nauczanie, które mówiło, że od problemów małżeńskich osobom postronnym wara. Byłem w kropce.
Pewnego razu udałem się na rozmowę do tej rodziny. Tak się akurat złożyło, że była tylko kobieta i jej małe dzieci. Męża nie było. Podczas rozmowy bardzo szybko przeszła do krytyki i oczerniania współmałżonka. Nie zareagowałem na to, nic jej nie powiedziałem na ten temat. Przemilczałem grzecznie plotki tej kobiety. Potem wyszedłem. Niestety już po wyjściu dopadło mnie fatalne samopoczucie połączone ze sporą niechęcią do takiej instytucji jak małżeństwo (wtedy byłem jeszcze sam). I jako młody, i jeszcze wtedy gniewny, starszy kościoła – zwróciłem się do Boga:
– „I co teraz, jak to sobie wyobrażasz, ona ma tak się zachowywać, a ja mam siedzieć cicho, nie reagować?”
– „Ja mam poświęcać czas i siły na Twój kościół, a Ty mówisz, że od problemów małżeńskich mam się trzymać z dala?”
– „Jaki to wszystko ma sens?!”
W tych wszystkich, przepełnionych pretensją zarzutach do Boga, doszło do mnie słowo: „Pilnuj swoich spraw”. Wiedziałem, że to była myśl od Niego…
I była ona jak oliwa do ognia. Miałem trzy dni z głowy. Nie mogłem zrozumieć dlaczego Pan daje mi z jednej strony odpowiedzialność za ludzi, a z drugiej związuje mi ręce w niektórych sytuacjach. I jak tu być starszym, przywódcą? Byłem podłamany i zły.
Po trzech dniach mojego świętego oburzenia Pan wyjaśnił mi co miał na myśli mówiąc: „Pilnuj swoich spraw”. Pokazał mi sytuacje z domu tej kobiety, gdzie ona szkalowała swojego męża, a ja siedziałem, słuchałem i milczałem. Pokazał mi też fragment z I Tym 4,16:
„Pilnuj siebie samego i nauki, trwaj w tym, bo to czyniąc, i samego siebie zbawisz, i tych, którzy cię słuchają.”
Wszystko zaczęło się rozjaśniać. „Pilnuj swoich spraw” nie oznaczało trzymać się z daleka od problemów małżeńskich lub milczeć kiedy ktoś kogoś oczernia, ale wręcz przeciwnie – reagować, bo od mojej reakcji zależy moja czystość w danej sytuacji.
Dałem się oszukać błędnym poglądom.
I przez to błędne myślenie – nie pilnowałem swoich spraw.
Dzisiaj wielu ludzi wierzących, w tym również przywódców kościelnych – ma błędne przekonanie, że milczenie, brak reakcji na plotkę w ich kościele zachowuje ich w pozycji neutralnej. Przecież jeżeli oni nic nie mówią, siedzą cicho, to wszystko jest w porządku – są czyści.
To fałszywe rozumowanie. Typowo ludzkie, ale nie Boże
Przymykanie oczu na grzech plotkarstwa, zwłaszcza przez osoby, które powinny dbać o duchowy porządek, to niestety częsty problem kościelny.
Milczenie nie jest złotem!
Złotem jest odpowiednia reakcja na oczernianie, plotkowanie i obmowę
Usłyszenie przez ciebie plotki nie zabrudza twojego życia, ale brak odpowiedniej reakcji na obmowę TAK
Dlatego zapamiętaj: Pilnuj swoich spraw!
Przykłady odpowiednich i nieodpowiednich reakcji na plotkę:
1. Rozmawiasz ze znajomymi. Nagle jedna z osób przechodzi do rozmowy na temat kogoś, kogo nie ma przy was i nie są to informacje pozytywne o tej osobie, a negatywne.
Twoja prawidłowa reakcja, to nie milczenie i zadowalanie się sobą, że to nie ty plotkujesz, ale stanowcza prośba, aby tego nie robić – bynajmniej przy tobie. Jeżeli znajomi nie słuchają ciebie i nadal plotkują – opuść ich!
Przyp. 20,19: „Kto jest gadułą, ten zdradza tajemnice, więc nie zadawaj się z plotkarzem.”
2. Słyszysz, że w organizacji/kościele za który masz odpowiedzialność prowadzi się rozmowy oczerniające innych. Robi się to nawet przy tobie. Twoja prawidłowa reakcja, to nie milczenie. Nie łudź się, że milcząc kiedy jesteś odpowiedzialnym za ludzi, pozostaniesz nieskalany i czysty! Przecież plotki mogą dotyczyć osób, które niezbyt lubisz. Jakże miło się słucha krytyki tych, których nie lubimy, którzy nas irytują. Jednak nie ma to nic wspólnego z nauczaniem Słowa Bożego. Prawidłowa reakcja przywódcy, to zakazanie takich praktyk przy tobie, w miejscu, za które jesteś odpowiedzialny.
Przyp. 24,17: „Nie ciesz się z upadku swojego nieprzyjaciela, a gdy się potknie, niech się nie raduje twoje serce”
3. Dwie przyjaciółki spotykają się i rozmawiają. Jedna jest bardziej rozmowna, druga częściej słucha. Ta bardziej rozmowna porusza temat innych osób, wypowiada się krytycznie o ich postępowaniu. Koleżanka milcząca słucha, ale nie przerywa jej. Tylko słucha, czasami zadaje pytania, ale
nie krytykuje innych osób w tych rozmowach. Po jakimś czasie relacja między koleżankami się psuje. Koleżanka „milcząca” wykorzystuje fakty z ich wcześniejszych rozmów do oskarżenia bardziej rozmownej koleżanki o plotkarstwo. Siebie uważa za czystą i bez zarzutów.
Problem w tym, że będąc uczestnikiem rozmowy z plotkami i zgadzając się na takie formy rozmowy stała się współwinna plotki. Dodatkowo oskarżając drugą osobę, będąc sama winna, zachowuje się obłudnie jak faryzeusz. Koleżanka „milcząca” powinna w takiej sytuacji pokutować, przeprosić kogo trzeba, a nie usprawiedliwiać siebie i szukać winnych, aby poczuć się lepiej.
Mat 7,5: „Obłudniku, wyjmij najpierw belkę z oka swego, a wtedy przejrzysz, aby wyjąć źdźbło z oka brata swego”
Na portalach społecznościowych toczą się ostre dyskusje pomiędzy różnymi grupami wierzących chrześcijan. Oczywiście nie tylko w takich miejscach.
Po części podobnie jak za czasów Jezusa – toczyły się spory pomiędzy faryzeuszami, a saduceuszami.
Dyskusje są na różne tematy.
W jednym z komentarzy do dyskusji padło stwierdzenie, że inna grupa wierzących, to foliarze, bo wierzą w coś dziwnego.
Foliarz, to określenie o znaczeniu obraźliwym, dlatego warto się przyjrzeć temu bardziej, aby wiedzieć kto faktycznie jest foliarzem.
I tak np. wg. Wikisłownika foliarz, to: osoba, która wierzy w teorie spiskowe, zjawiska paranormalne, pseudonaukowe teorie, itp.
A w co wierzą biblijnie wierzący chrześcijanie?
Na przykład:
– w zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa
– w stworzenie wszechświata
– w demony, anioły i ich wpływ na ludzi
– w nadejście antychrysta i jego zwodniczy system
– w sąd ostateczny, piekło i niebo
Wiara w takie i podobne poglądy to w oczach świata zabobony połączone z teoriami spiskowymi.
Kiedy jesteś wierzący i poza budynkiem kościelnym mówisz komuś o człowieku, który zginął na krzyżu 2000 lat temu i to podobno ma wpływ na jego życie doczesne i przyszłe, to nie łudź się… dla wielu jesteś trochę dziwny. Porusz jeszcze temat demonów oraz tego, że mają one wpływ na człowieka, jego zdrowie i życie…
Do tego dołóż twierdzenia, że niedługo nadejdzie system antychrysta i problem gotowy…
Jesteś foliarzem!
Można tego oczywiście uniknąć. Jak?
Mówić tylko to co jest społecznie akceptowane, przyjemne, miłe i nie wzbudza kontrowersji.
Grozi to jednak przekroczeniem pewnej niewidzialnej granicy, poza którą w naszych działaniach nie ma już Ducha, a jest tylko duszewność. A warto wiedzieć, że to Duch przynosi ludziom życie, nie dusza.
Wyśmiewanie jednej grupy wierzących przez drugą za foliarstwo nie ma sensu. Wszyscy biblijnie wierzący mają dziwne twierdzenia w oczach świata. Mogą się tylko różnić kładzeniem nacisku na pewne kwestie, skalą wyrażania określonych poglądów.
Wszyscy wierzący są w grupie ryzyka, że zostaną sklasyfikowani jako foliarze.
Dzisiejsze facebookowe grupy wierzących – zwolenników różnych poglądów religijnych i nie tylko religijnych – są powtórką tego o czym można poczytać na kartach Nowego Testamentu.
W czasach Jezusa i apostołów w Judei działały takie stronnictwa religijne jak:
– faryzeusze,
– saduceusze,
– esseńczycy,
– zeloci,
Atakowali siebie za odmienne poglądy, krytykowali i wyśmiewali. Niby wszyscy mieli nauki oparte na Torze, ale jak to było i nadal jest, ludzie mają swoje własne opinie do Pism Świętych, dodatkowo tradycje, które sprawiają, że pomimo wspólnego fundamentu można się nie tylko nie zgadzać, ale wręcz nie znosić.
Co ciekawe saduceusze nie wierzyli w zmartwychwstanie.
Faryzeusze – jak najbardziej. Mówiąc językiem współczesnym – dla saduceuszy – faryzeusze, to foliarze wierzący w absurdalne zjawisko nadprzyrodzone.
Jest w tym wszystkim jeden problem. Również filozofowie z greckiego Aeropagu nie wierzyli w zmartwychwstanie, które zwiastował im Paweł. Za to też go wyśmiali. Dla nich on był jak najbardziej foliarzem.
„Niektórzy zaś z filozofów epikurejskich i stoickich ścierali się z nim. Jedni mówili: Cóż to chce powiedzieć ten bajarz? Drudzy zaś: Zdaje się, że jest zwiastunem obcych bogów. Zwiastował im bowiem dobrą nowinę o Jezusie i zmartwychwstaniu. Zabrali go i zaprowadzili na Areopag, mówiąc: Czy możemy dowiedzieć się, co to za nowa nauka, którą głosisz? (…) A Paweł, stanąwszy pośrodku Areopagu, rzekł: (…) Bóg wprawdzie puszczał płazem czasy niewiedzy, teraz jednak wzywa wszędzie wszystkich ludzi, aby się upamiętali, gdyż wyznaczył dzień, w którym będzie sądził świat sprawiedliwie przez męża, którego ustanowił, potwierdzając to wszystkim przez wskrzeszenie go z martwych. A gdy usłyszeli o zmartwychwstaniu, jedni naśmiewali się, drudzy zaś mówili: O tym będziemy cię słuchali innym razem.” Dz 17,18-32
Czyli saduceuszom i filozofom greckim było w pewnych poglądach – bardziej po drodze – niż ich współbraciom wykarmionym tak samo jak oni na Pismach Mojżesza i Proroków.
To jest nieprawdopodobne, ale myśli pogańskie bardziej odpowiadały saduceuszom niż myśli opartego na tych samych pismach stronnictwa religijnego!
A jak jest dzisiaj? Podobnie.
Niestety…
Religijne stronnictwa facebookowe, krytykują się w znaczny sposób, obrażają i niestety niejednokrotnie bardziej zgadzają się z ludźmi niewierzącymi Biblii niż z ich braćmi w wierze.
Może dojść do sytuacji i z pewnością dochodzi, że jakaś grupa poważnie się myli w swoich poglądach – tak jak saduceusze mylili się w kwestii zmartwychwstania.
Nie na tym kończą się kłopoty stronnictw.
Kiedy toczyły one zażarte dyskusje i spory, to w tym samym czasie przyszedł Jezus, którego nie rozpoznali, i nie rozpoznali też przebudzenia, które się pojawiło. Tak bardzo byli skupieni na swoim wewnętrznym świecie, problemach i dyskusjach.
Dlaczego tak się dzieje?
Apostoł Jakub napisał:
„Czy jest między wami ktoś mądry i rozumny? Niech to pokaże przez dobre postępowanie uczynkami swymi, nacechowanymi łagodnością i mądrością. Jeśli jednak gorzką zazdrość i kłótliwość macie w sercach swoich, to przynajmniej nie przechwalajcie się i nie kłamcie wbrew prawdzie. Nie jest to mądrość, która z góry zstępuje, lecz przyziemna, zmysłowa, demoniczna. Bo gdzie jest zazdrość i kłótliwość, tam niepokój i wszelki zły czyn. Ale mądrość, która jest z góry, jest przede wszystkim czysta, następnie miłująca pokój, łagodna, ustępliwa, pełna miłosierdzia i dobrych owoców, nie stronnicza, nie obłudna. A owoc sprawiedliwości bywa zasiewany w pokoju przez tych, którzy pokój czynią.” Jak 3,13-18
Kłótliwość otwiera nas na mądrość demoniczną, a od tego już tylko krok od pomyłek w poprawnym rozsądzaniu tego co się dzieje wokoło nas. Jeżeli ktoś sądzi, że kłócąc się, oczerniając innych wierzących publicznie, wyśmiewając – jest w innej duchowej rzeczywistości niż drużyna przeciwna jest w wielkim błędzie. Masz po prostu inne poglądy, ale rzeczywistość, w której tkwisz jest demoniczna i zmysłowa.
Niestety.
Kiedy nie dbasz o zbawienie słuchaczy tylko o swoje racje, to wejdziesz w stronnictwa religijne i zapomnisz co jest prawdziwym celem Twojej wiary (I Piotra 1,9)
Może myślisz, że to Ty rozdajesz karty w takiej grze, bo widzisz dalej, wiesz lepiej…
Czy aby na pewno?
Oto fragment historii kiedy apostoł Paweł był przesłuchiwany przed Radą Najwyższą:
„Paweł, świadomy, że jedna część składa się z saduceuszów, a druga z faryzeuszów, zawołał przed Radą Najwyższą: Mężowie bracia, ja jestem faryzeuszem, synem faryzeuszów, jestem sądzony z powodu nadziei i zmartwychwstania. A gdy to powiedział, powstał rozdźwięk między faryzeuszami i saduceuszami i zebranie się rozdwoiło. Saduceusze bowiem uczą, że nie ma zmartwychwstania ani anioła, ani ducha, natomiast faryzeusze uznają jedno i drugie. Wszczął się tedy wielki krzyk, a niektórzy z uczonych w Piśmie ze stronnictwa faryzeuszów zerwali się i spierali się zawzięcie, mówiąc: Nic złego nie znajdujemy w tym człowieku; a może mówił w nim duch albo anioł? A gdy rozdźwięk stawał się coraz większy, dowódca obawiając się, by Pawła między sobą nie rozszarpali, rozkazał żołnierzom zejść, wyrwać go spomiędzy nich i zaprowadzić do twierdzy.” Dz 23,6-10
Jeżeli Paweł świadomy słabości, kłótliwości i poglądów stronnictw był w stanie bez problemu ich skłócić, to czy wrogowie kościoła nie są w stanie tego robić z wierzącymi?
Myślę, że bez problemu
Tak więc w życiu duchowym wygrywa nie ten, kto ma wiedzę i rację, ale kto chodzi we właściwym duchu. Można mówić całkowicie poprawne rzeczy i nie być w Bożym Duchu, bo zasiewana jest jednocześnie kłótliwość, zazdrość, niepokój, niezdrowe emocje.
Warto to wziąć sobie do serca zanim publicznie kogoś napiętnujemy. I nie tylko publicznie – również na zapleczu, w kuluarach. Jeżeli kogoś oczerniamy, obmawiamy – to tak naprawdę jesteśmy duszewni, zmysłowi.
Na zakończenie kilka biblijnych myśli:
To przypominaj, zaklinając ich przed Bogiem, aby się nie wdawali w spory o słowa, bo to jest bezużyteczne, a tylko słuchaczy do zguby przywodzi.
2 List do Tymoteusza 2:14
A sługa Pański nie powinien wdawać się w spory, lecz powinien być uprzejmy dla wszystkich, zdolny do nauczania, cierpliwie znoszący przeciwności,
2 List do Tymoteusza 2:2
A proszę was, bracia, abyście się strzegli tych, którzy wzniecają spory i zgorszenia wbrew nauce, którą przyjęliście; unikajcie ich.
List do Rzymian 16:17
Przewrotne spory ludzi o wypaczonym umyśle, pozbawionych prawdy, którzy uważają, że pobożność jest zyskiem cielesnym. Strońcie od takich.
I Tym 6,5
A głupich i niedorzecznych rozmów unikaj, wiedząc, że wywołują spory.
2 List do Tymoteusza 2:23
Skądże spory i skąd walki między wami? Czy nie pochodzą one z namiętności waszych, które toczą bój w członkach waszych?
List Jakuba 4:1
Trzymać się z dala od zwady, przynosi każdemu chlubę, lecz każdy głupiec lubi się sprzeczać.
Księga Przysłów 20:3