PLOTKA I PRZYJAŹŃ DZIĘKI PLOTKOM

 

Czy plotka jest przyjemna? O tak, jak najbardziej! Dla ciała to przyjemność, a czasami nawet duża przyjemność

Do plotki potrzeba jednak więcej niż jednej osoby, co najmniej dwóch, często trzech lub więcej.

Z reguły plotkarz wciąga inne osoby w nieformalny układ, który może się wyróżniać charakterystycznymi prośbami: „TYLKO NIE MÓW NIKOMU” albo „NIECH TO ZOSTANIE MIĘDZY NAMI”

Kto nie chce być obdarzony wiedzą, zaufaniem przez co wie więcej niż inni?

Jeżeli jeszcze ta wiedza nie jest korzystna dla innej, niezbyt lubianej przez nas osoby, to ta informacja może nawet podnieść naszą wartość, sprawić nam radość i przyjemność, a pomiędzy plotkarzami scementować nieformalny układ, wręcz przyjaźń…

Plotki pogłębiają emocjonalne relacje i dlatego są przyjemne, bo z natury jesteśmy relacyjni.

PRZYJAŹŃ DZIĘKI PLOTKOM

Przyjrzyjmy się pewnej historii z Nowego Testamentu. Jezus był już pojmany, a Piłat dowiedziawszy się, że jest pod władzą Heroda – odesłał go do niego na dalsze przesłuchania:

Herod tedy, ujrzawszy Jezusa, bardzo się ucieszył, gdyż od dłuższego już czasu pragnął go zobaczyć, ponieważ słyszał o nim i spodziewał się ujrzeć jakiś cud przez niego dokonany. Wypytywał go więc wieloma słowy, lecz Ten nic mu nie odpowiadał. A byli przy tym obecni arcykapłani i uczeni w Piśmie, gwałtownie go oskarżając. Wtedy Herod z żołnierstwem swoim sponiewierał go i wydrwił, kazał go przybrać we wspaniałą szatę i odesłał z powrotem do Piłata. I stali się Herod i Piłat tego dnia przyjaciółmi; poprzednio bowiem byli sobie wrogami.” Łuk 23,8-12

Ta krótka historia pokazuje nam kilka ważnych faktów i wniosków.

To co najważniejsze:

– Jezus zlekceważył Heroda milczeniem, a ten akurat spodziewał się ze strony Jezusa zupełnie innej reakcji – liczył na to, że Jezus zabawi go jakimiś sztuczkami.

– urażony Herod obraża Jezusa, a fascynacja szybko przeradza się w niechęć, w której angażuje nawet swoich żołnierzy do poniżania Jezusa.

– następuje przełom w relacjach Herod – Piłat. Do tego wydarzenia obaj panowie byli do siebie wrogo nastawieni, a teraz stali się nawet przyjaciółmi.

Co takiego się stało, że wrogość przerodziła się w przyjaźń?

Cielesny człowiek mający problem z własnym poczuciem wartości reaguje negatywnie na ludzi, którzy swoim zachowaniem (wg ich subiektywnej oceny) ich lekceważą, odrzucają lub nie doceniają. Aby doprowadzić siebie, swoje uczucia, do właściwego stanu szukają odpowiednich osób, z którymi mogą tą „złą osobę” obgadać, oczernić co doprowadzi ich wartość do normalnego stanu. Dzieje się tak, ponieważ samemu trudno się przekonać o tym, że ja jestem dobry, a ten ktoś zły, więc im więcej osób popierających nasze sądy – tym lepsze nasze samopoczucie.

To fatalny sposób na dowartościowywanie siebie. Można wpaść w nałóg poprawiania sobie nastroju poprzez oczernianie i plotkowanie. Dlatego pojawiają się układy plotkarskie, ponieważ tak wielu ludzi ma potrzebę zbudowania swojej pozycji, wartości, władzy, akceptacji u innych i u siebie.

Wchodzisz w układ nawet wtedy, kiedy wysłuchasz plotek i nie odetniesz się podczas rozmowy od usłyszanych informacji. Gorzej kiedy wysłuchasz plotek i przyznasz plotkarzowi rację lub dopowiesz kilka swoich krytycznych uwag.

Herod i Piłat weszli w układ, w którym oczerniali i obgadywali Jezusa. Wszystko po to, aby poczuć się lepiej, usprawiedliwić swoje działania i skazujący wyrok. Dokładnie tak samo jest z nami. Kiedy plotkujemy, to tak naprawdę po to, aby podnieść swoją wartość w łatwy, nie wymagający pracy nad sobą, sposób. Kiedy plotkujemy, to tak naprawdę oskarżamy zaocznie inną osobę, a siebie usprawiedliwiamy

Plotka jest więc parodią Bożej sprawiedliwości i jego sądu: jest prokurator, który zaocznie, bez udziału oskarżonego, prawdziwego sędziego i adwokata wydaje wyrok na oskarżonym, bez możliwości przez niego jakiejkolwiek obrony. Kiedy więc plotkujesz, słuchasz plotek, ale nie reagujesz odpowiednio na to co słyszysz, to wchodzisz w układ plotkarski, który zanieczyszcza twoją duszę. I nie pomoże tu zaklinanie rzeczywistości, że ja stałem tylko z boku i słuchałem… Problem potęgują nasze obietnice, że nie powiemy obgadywanej osobie od kogo usłyszeliśmy te informacje.

DUCHOWE PRZESTĘPSTWO

Plotka jest duchowym przestępstwem.

Wyobraź sobie, że jesteś świadkiem gwałtu na jakiejś imprezie. Zgwałcona dziewczyna była pijana, a ty nawet nie przeszkodziłeś gwałcicielowi. On świadomy tego prosi ciebie też o zachowanie milczenia. Ty przychylasz się do prośby i milczysz.

Czy zdajesz sobie sprawę, że tak postępując – w świetle prawa, możesz być nawet sądzony za przestępstwo?

Kiedy słuchasz plotek i wykazujesz pasywną postawę na ten fakt, to tak naprawdę współpracujesz z plotkarzem.

Przykład z życia:

Lata temu byłem w dobrej relacji z wierzącym człowiekiem, nauczycielem Pisma Świętego. Mieliśmy wspólne cele i działania. Niestety między mną, a człowiekiem, który był naszym wspólnym znajomym relacje nieoczekiwanie bardzo się popsuły. Po niedługim czasie również moje relacje z nauczycielem Pisma zaczęły ziębnąć, wyczuwałem brak otwartości i szczerości. Chciałem poprawy relacji. Przyciśnięty do ściany powiedział mi, że słyszał różne rzeczy na mój temat, ale…nie może mi powiedzieć od kogo i co konkretnie to było. Dodał również: „ja tylko słyszałem, ale w to nie wchodzę…”

Nie chciał powiedzieć od kogo i co usłyszał. Domyślałem się, że te negatywne informacje były od naszego wspólnego znajomego, ale to był tylko mój domysł. Byłem osądzony bez prawa do obrony

Nauczyciel Pisma twierdził, że „nie wchodzi w to..”, a tak faktycznie był zanurzony w układzie plotkarskim po uszy.

Efekt? Nasza znajomość umarła śmiercią plotkarską, bo w mocy języka jest śmierć i życie.

Przykład z życia:

Mój znajomy miał trudną relację w społeczności chrześcijańskiej, której był częścią. Aby zachować pokój zmienił miejsce spotkań z wierzącymi. Po jakimś czasie otrzymał od jednego z wierzących z dawnej społeczności SMS, w którym ten człowiek napisał, że na podstawie wielu informacji, które słyszał o nim stwierdza, że jest złym człowiekiem, fałszywym, itp. Przed otrzymaniem SMS nie miał żadnej rozmowy wyjaśniającej z tą osobą.

Co ciekawe wierzący, który wysłał tą informację napisał sam o sobie, że plotkował. Raczej przez nieświadomość. Oczywiście nie było to ujęte w ten sposób. Z reguły grzechy i grzeszki plotkarstwa ludzie ubierają w „święte” szatki. Tak dla niepoznaki…

Spotykając się z takimi sytuacjami nie dziwią stwierdzenia Pawła z listu do Galacjan, w którym napisał: „O głupi Galacjanie!”. Co trzeba mieć w głowie, aby wydać wyrok na drugą osobę bez rozmowy z nią, bez sprawdzenia czy tak się rzeczy mają i jeszcze stwierdzić, że to następstwo plotkowania z wieloma ludźmi?! Wypadałoby sprawdzić czy jest w tym chociaż odrobinę Bożej prawdy.

Dopóki kościoły i wierzący nie nauczą się wydawać wyroków po zbadaniu sprawy, dopóty kościoły będą słabe, budowane na dwulicowości i braku zaufania do siebie.

Pozbycie się plotkarstwa, czegoś przyjemnego dla ciała i duszy wymaga wysiłku, ale ma swoją nagrodę doczesną i wieczną. Nie warto wchodzić w układy plotkarskie, bo one niszczą naszą duszę.

Na koniec Słowo, które pomoże zachęcić się do pilnowania naszego języka przed przestępstwem plotkarstwa, obmowy, oczerniania…

„Panie! Kto przebywać będzie w namiocie twoim? Kto zamieszka na twej górze świętej? Ten, kto żyje nienagannie i pełni to, co prawe, i mówi prawdę w sercu swoim. Nie obmawia językiem swoim, Nie czyni zła bliźniemu swemu, ani nie znieważa sąsiada swego. Sam czuje się wzgardzony i niegodny, a czci tych, którzy boją się Pana…”  Psalm 15,1-4